Chorwacja nasze podróże

Chorwacja nasze podróże

jak zaplanować podróż
wakacje w chorwacji

Chorwacja kiedyś...

W Chorwacji byliśmy wiele razy, upodobaliśmy sobie te tereny z roku na rok cały czas tu wracamy. Po niektórych częściach jeździmy już bez nawigacji a w niektórych miastach poruszamy się swobodniej niż w naszym Krakowie. Jarek pierwszy raz w Chorwacji był wiele lat temu pod koniec lat 90. Wówczas był to inny kraj, biedny ale gościnny z przepięknymi pejzażami i wybornym jedzeniem - domową chorwacką kuchnią. Wspomina, że na blokach Chorwatów widoczne były dziury po amunicji a na poboczach stały spalone auta. Restauracje jako takie nie funkcjonowały ale za to wynajmując apartament można było liczyć na kuchnię u gospodyni. 

Nasz pierwszy wyjazd do Chorwacji

Pierwszy raz razem pojechaliśmy do Chorwacji we wrześniu w 2011 roku, chcieliśmy ruszać na początku miesiąca, ale w kółko coś wyskakiwało a to awaria świateł, a to brak dokumentów. W końcu udało się, ruszyliśmy w drugim tygodniu września, zapakowani pod dach, podekscytowani pierwszym wspólnym wyjazdem, zapomnieliśmy, że część rzeczy zostawiliśmy na dachu samochodu. Tak to ruszyliśmy gubiąc połowę dobytku na drogach Krakowa.

Podróże samochodem do Chorwacji

Do Chorwacji zawsze jeździmy autem, kolega małżonek nie to, że boi się latać samolotem, on po prostu uważa, że samochód jest wynalazkiem lepszym niż samolot i dużo bardziej komfortowym. Dlatego od lat przemierzamy Półwysep Bałkański autem. Kiedyś takie trasy robiliśmy za jednym razem ale odkąd w naszym życiu pojawił się Kuba, dzielimy podróż na etapy.

Oboje jesteśmy kierowcami, większą część trasy zazwyczaj pokonuje Jarek, ja jestem supportem na kryzysowe godziny. Sposób podróżowania dostosowujemy do naszej sytuacji, gdy Kuba był mały i budził się w nocy część trasy pokonywaliśmy nocą a część dniem. O dziwo łatwiej go było zabawić w dzień niż uspokoić w nocy gdy budził się od świateł samochodów. Obecnie trasę wolimy przejechać nocą, bo Kuba przesypia całą podróż. Jedynym warunkiem tego typu podróży jest założenie, że jedna osoba musi choć trochę się przespać by rano zająć się wyspanym i podekscytowanym przygodą trzylatkiem. 

Pakowanie a dobra organizacja

Zazwyczaj jesteśmy zapakowani pod sam dach..nie jestem królem dobrej organizacji i wciąż pakuję zupełnie niepotrzebne rzeczy a o innych zapominam, ale wciąż nad tym pracuję. Jak Kuba był mały w naszym bagażniku woziliśmy łóżeczko turystyczne, wózek, zabawki, ubrania, butle do karmienia i inne szpargały. Obecnie wózek i łóżeczko zamieniliśmy na rowerek, który czasem przyspiesza nam spacer. 

Bardzo często w bagażniku mamy namiot i śpiwory. Jeszcze kiedy podróżowaliśmy w duecie zazwyczaj dojeżdżaliśmy do kempingu i tam spędzaliśmy dwa pierwsze dni. Dopiero później szukaliśmy apartamentu. Teraz zazwyczaj mamy coś pierwszego zarezerwowanego a później na bieżąco decydujemy czy zostajemy czy ruszamy dalej. Czasem spędzamy 3 dni w Zadarze, potem jedziemy na parę dni w okolice Splitu, na wyspy czy do Dubrownika.