Kempingi w Grecji, warte polecenia kempingi na Chalkidiki
Trzeba przyznać, że Greckie kempingi nie należą do najbardziej luksusowych, a kto zaznał rozpusty na kempingach sieci Valamar w północnej Chorwacji, może czuć się rozczarowany. Szczególnym minusem jest niski standard sanitariatów oraz brak dodatkowych atrakcji dla dzieci jak baseny czy place zabaw. Dlatego część osób w ogóle nie korzysta z kempingów w Grecji tylko preferuje spanie na dziko. My testowaliśmy turystykę hybrydową 1-2 na kempingu i 2-3 na dziko. Poniżej przedstawiam Wam listę kempingów, z których skorzystaliśmy podróżując po półwyspie Chalcydyckim.
Kemping Ouzouni
Na pierwszy nocleg kempingowy wybraliśmy polecany na forach kemping Ouzouni...kiedy jednak podjechaliśmy do wejścia spotkała nas bardzo dziwna sytuacja – okazało się, że kemping ma dwa wejścia i bliźniaczo podobne nazwy... ale w zasadzie są to dwa osobne kempingi... Co naj naj naj dziwniejsze z jednego i z drugiej wybiegają ludzie i zaczyna odbywać się bardzo dziwny spektakl, polegający na nawoływaniu klienta...My skierowaliśmy się na prawo w kierunku starszego państwa. Próbowałam się dowiedzieć o co tu chodzi, ale Pani tylko wzruszyła ramionami…Z parcelowych ploteczek dowiedzieliśmy się, że kemping należał do dwóch braci, którzy się pokłócili i rozdzielili biznesy...od tamtej pory odbywa się ten dziwaczny cyrk.
Porównanie dwóch kempingów Ouzouni
Ouzouni 1
W drodze powrotnej skorzystaliśmy także z tego „drugiego” Ouzouni więc możemy co nieco porównać. A zatem u pana po prawej jest troszkę drożej, ale parcele są dość duże (jak na Grecję) i bardzo komfortowe, zacienione materiałem oraz obsadzone drzewkami – jest miejsce na hamak, na każdej parceli jest podpięcie do prądu i wody. Śmieci wymieniane są codziennie, na terenie obiektu jest mały sklepik no i łazienki – czyste, ale nie powalają (wyposażone tylko w jeden kurek, który narzuca temperaturę wody)...pomimo to zdecydowanie oceniłabym ten camping na plus również z uwagi na kulturę i troskliwość gospodarza.
Ouzouni 2
Drugi kemping zniechęcił nas na starcie, młoda pani ewidentnie uradowana złowionymi na swoją stronę klientem zaczęła nas oprowadzać i łamanym angielskim zachwalać standard miejsca, co kuriozalne, zaczęła opisywać łazienki jako luksusowe, a w kontekście toalet stwierdziła „it’s like a SPA, you will relax”. Parcele są też dużo mniejsze, powiedziałabym wręcz ciasne. Z plusów – fakt, łazienki były naprawdę komfortowe (białe marmury wszem i wobec) i dla nich, ale też dla niższej ceny warto tu zjechać. Po pierwsze sanitariaty są czyściutkie i nowo wyremontowane to trzeba uczciwie przyznać. Podświetlane ledami z deszczowymi prysznicami a momentami wręcz gorącą wodą, z możliwością regulacji. Po drugie na terenie sanitariatów leci muzyka poważna….Bach i te sprawy...serio... Dodatkowo na terenie kampu znajduje się restauracja na którą dostajecie 10% zniżkę. Cena, dobre sanitariaty i zniżka to na pewno duży atut. Niestety nam nie przypadła do gustu kultura tego miejsca, próba wpakowania jak największej ilość aut obok siebie, nawijanie makaronu na uszy itd.. Niska cena przynajmniej wtedy kiedy my spaliśmy przyciągnęła też specyficzną klientelę…i tu mała anegdotka z wakacji „wrzesień 2021”
Polacy na kempingach w Grecji - czyli groteskowa anegdotka z wakacji
Kiedy spaliśmy na kempingu okazało się, że naszymi sąsiadami są trzy polskie kampery, które spotkały się po objazdówce po Grecji. Średnia wieku wszystkich państwa 50+, 60 +, jedni z nich byli właścicielami luksusowego autokaru..wszyscy po godzinie 12.00 byli już mocno wstawieni...Kojarzycie to uczucie, kiedy próbujecie rozmawiać na swojej parceli, ale ledwie słyszycie swoje głosy i chcąc nie chcąc jesteście na bieżąco z imprezą sąsiadów...Kiedy już dawno temu po ciszy nocnej francuzi, którzy znajdowali się w najbliższym sąsiedztwie, zaczęli prosić o ściszenie muzyki ( tuż po toaście „sto lat”...”sto lat to za mało” ...i dalej „Biały Miś”… serio...)oczywiście nikt ich nie posłuchał. Potem emocje już wszystkim puściły zbiegły się wszystkie nacje i doszło do oblewania się wodą wiadrami...bijatyką...a nawet jakimś okaleczenim na biegu złapanym nożem….serio….po haśle POLIZAI...nasi rodacy biegusiem wskoczyli do swych luksusowych kamperków i pogasili światła….mam wrażenie, że my 30 sto, 40 sto latkowie jesteśmy naprawdę nudni…..:)
Kemping Thalatta
Kolejnym kempingiem na którym się zatrzymaliśmy był kemping Thalatta również rekomendowany przez internautów. Opinie o nim są dobre ale uwagi dotyczą sanitariatów. I fakt, kemping trąci starością i domaga się nowych inwestycji, jest jednak bardzo przestronny i malowniczo położony. Pierwsza linia brzegowa jest wprawdzie zajęta przez przyczepy i namioty, które można wynająć, w kolejnych rzędach znajdziecie za to duże parcele wśród drzew oliwnych. Na kempingu dominowały rejestracje bułgarskie, serbskie czy rumuńskie, ale spotkaliśmy również polaków. Wieczorami bywało głośno, jakieś drobne imprezki czy głośno puszczona muzyka były dość powszechne, ale z uwagi na fakt, że zaparkowaliśmy nieco na uboczu bardzo nam to nie doskwierało ( nie wiem jednak co się dzieje w wysokim sezonie). Na kempingu było mnóstwo rodzin z dziećmi, jest tu duży plac zabaw, dwa małe baseny (bez szału), restauracja, sklepy, alejki do jazdy rowerem czy hulajnogą, no i przede wszystkim szeroka piaszczysta plaża. Sanitariaty...tak jak internet ostrzegał szału nie ma...zapach średni, wszystko stare, sedesy na przemian z dziurami, kafelki z poprzedniej epoki często i gęsto uszkodzone podobnie jak same prysznice….ale jest względnie czysto i jest ciepła nielimitowana woda więc nie można narzekać. My na Thalatcie spędziliśmy kilka dni, bo poznaliśmy tam bardzo fajnych ludzi, ponadto przez dzień padał deszcz i zaliczyliśmy mała infekcję z gorączką u synka.
Kemping Ouranoupoli
Kończąc wakacje w Grecji zatrzymaliśmy się na kempingu Ouranoupoli. Początkowo przydzielono nam parcele przy odpływie sanitariatów, ale z uwagi na zapach zmieniliśmy ją na inną z widokiem (wprawdzie przez kraty) ale na morze...Wyboru dużego nie było, bo parcele było pozajmowane lub zarezerwowane. Sanitariaty były w porządku, w miarę estetyczne i czyste, jedynem mankamentem były ograniczenia godzinowe (ciepła woda do 22.30). Na terenie kampu znadziecie sklep, restaurację i bar, wychodzi on również na całkiem przyjemną plażę. To właśnie w Ouranoupoli udało nam się wynająć motorówkę dzięki, której te wakacje nabrały dodatkowego koloru o czym w osobnym artykule.