Gdy w tym roku przyjechaliśmy do Chorwacji było już naprawdę późno. Nin pod koniec września przywitał nas deszczem i chłodnym wiatrem. Dlatego zdecydowaliśmy się wyruszyć na wyspy, które zazwyczaj cechuje wyższa temperatura i łagodniejszy klimat.
Padło na Korčulę. Wybraliśmy nowiutki apartament z dwoma sypialniami, salonem i balkonami przy porcie za zaskakująco niską cenę. Koniec sezonu naprawdę sprzyja o czym już wielokrotnie się przekonaliśmy. 100 metrów od naszego domu znajdowała się plaża, na której o tej porze roku można było spotkać zaledwie garstkę ludzi.
Główne miasto Korčula to prawdziwa perełka na mapie Chorwacji. Trzeba jednak uważać, bo ceny w restauracjach mogą zaskoczyć. My sami za małą porcję fish and chips w knajpce oddalonej od centrum zapłaciliśmy 70 zł. Tylko w tym roku na forach o Chorwacji ludzie pokazywali swoje rachunki, przy czym te z najwyższymi cenami pochodziły głównie z Dubrovnika i właśnie Korčuli, słynne platery owoców morza dla dwojga sięgały nawet 500 zł. Tak czy siak chyba pierwszy raz w życiu widziałam dwie restauracje obok siebie z prestiżowymi gwiazdkami Michellin. Nasza gospodyni z Rogoznicy Chorwatka mieszkająca w ciągu roku w stolicy, powiedziała nam, że ceny nawet dla nich Chorwatów stały się abstrakcyjne, a także, że restauratorzy poczuli, że nie ma limitu, którego nie mogliby przekroczyć. Stwierdziła, że oni jako Chorwaci czują się zawstydzeni postawą restauratorów i postrzegają takie zachowanie jako aroganckie.
Biorąc jednak pod uwagę, że na Korčuli spotkaliśmy turystów głównie anglojęzycznych, fakt ten może nie dziwić. Zarówno w Stanach Zjednoczony oraz Kanadzie w ostatnich latach bardzo modne stały się rejsy po wybrzeżach Adriatyku, szczególnie Chorwacji.
Pod samą Korčulą znajduje się piaszczysta plaża Vela Plaza Przina idealna dla rodzin z dziećmi, woda długo sięga dorosłym do połowy łydki a dzieci mogą cieszyć się budową zamków w piasku czy taplaniem się w płytkiej wodzie.
Na wyspie drugim większym miasteczkiem jest Vela Luka położona na drugim końcu wyspy oraz Blato. Blato położone jest w głąb lądu tu znajdują się szkoły a nawet uniwersytet, tu też zrobicie drobne zakupy w lokalnych sklepach.
Przed przeprawą do Korčuli czeka Was trasa przez przepiękny półwysep Pelješac, który słynie z uprawy winorośli i gajów oliwnych. Zobaczycie tu wiele winiarni, będziecie mogli kupić tradycyjnie wyrabiane wina czy oliwy. Wokół półwyspu hodowane są również mule i ostrygi, niektóre punkty prowadzą drobne „restauracje”, są tu stoły i ławy, piękny widok i niesamowita atmosfera. Tu słowo „świeże” faktycznie ma swoje przełożenia. Na Waszych oczach mule czy ostrygi zostaną wyłowione i oprawione.