Wyspa Svety Stefan

Czarnogóra

Luksusowa wyspa dla najzamożniejszych - Svety Stefan

Kolejnym punktem na naszej mapie był spacer w okolicy słynnej wyspy Svety Stefan. Co ciekawe na początku XV wieku była to biedna osada rybacka w pełni uzależniona od lądu. Na początku XIX wieku wyspę zamieszkiwało 400 osób, które w latach 50. XX wieku zostało przesiedlonych w głąb lądu. Domy zostały wyremontowane i tak oto biedne chaty rybackie zostały przekształcone na luksusowe apartamenty dla najzamożniejszych. 

Ekskluzywny hotel Aman - dawne biedne chaty rybackie przerobione na modne i prestiżowe apartamenty

W internecie zobaczycie głównie zdjęcie wyspy z perspektywy lądu, wynika to między innymi z faktu, że nie każdy może tam wejść. Ponoć kilka razy do roku organizowane są takie wejścia dla turystów ale kosztują one krocie. Obecnie z hotelu korzystają głównie celebryci, politycy i inni bardzo zamożni ludzie. W latach 90. XX wieku Svety Stefan był chętnie odwiedzany przez gwiazdy Hollywood. Jeśli ktoś z Was chciałby skorzystać z takiego luksusu najtańszy apartament dla dwojga za noc kosztuje ok. 1300 euro za to najdroższy ponad 6000 ..euro oczywiście…Polecam zajrzeć sobie na stronę hotelu Aman, bo to również chyba jedna z nielicznych możliwości podejrzenia jak wygląda wyspa i hotele od środka. W 2010 Aman Sveti Stefan otrzymał prestiżową nagrodę Hotel Roku w plebiscycie Gallivanter’s Guide. 

Trasa widokowa z widokiem na wyspę Svety Stefan

My zdecydowaliśmy się na spacer po trasie widokowej przez park i wzdłuż wybrzeża wyznaczoną trasą. Co ciekawe zejście na plaże jest dość kłopotliwe bo czuwa przy niej ochroniarz w garniturze pod krawatem i oczywiście można na nią zejść ale wstęp jest płatny w sezonie 100 euro…

Najdroższe plaże - ochrona w garniturach 

Cena jest na tyle zniechęcająca, że oczywiście na plaży zobaczycie tylko gości hotelowych panie w tiulach i ogromnych kapeluszach. Dalej dojdziecie do luksusowego hotelu, który wprawdzie nie jest ogrodzony ale dochodząc do jego granic ochroniarz prosi Was o obejście terenu wokół aby nie zakłócać gościom hotelowym pobytu….

Widokowo miejsce jest faktycznie przepiękne i malownicze, ale forma w jakiej zostało to zorganizowane nieco nas zaskoczyła i zniechęciła.