To bardzo fajne miejsce na przerwę w podróży. Naprzeciwko Dębu znajdziecie spory parking oraz w sezonie parę stołów z różnymi bibelotami. Przyznam, że wyobrażałam sobie, że zobaczę wielkie drzewo z bujną czupryną. Dąb Bartek jest jednak bardzo wiekowy i gdyby nie opieka ludzi, najprawdopodobniej nie dotrwałoby do naszych czasów.
Widać, że na ochronę tego wyjątkowego zabytku przyrody zainwestowano sporo pieniędzy. Drzewo jest ogrodzone, wokół znajdziecie ławeczki, kosze oraz altanę. Teren jest monitorowany, ustawiono także tablice informacyjne, które opowiadają o historii miejsca oraz kształceniu się świadomości współczesnych ludzi na temat ochrony starych drzew.
Dąb Bartek wygląda monumentalnie, nieco smutno, bo to naprawdę staruszek podparty wieloma „laskami”. Historia opowiada o piorunie, który strzelił w drzewo i rozniecił pożar, zgniliźnie, która go niszczyła, pęknięciach pod ciężarem konarów i wielu innych. Ciekawe jest to, że drzewo raz na kilka lat owocuje, wówczas jego żołędzie są zbierane i sadzi się z nich nowe rośliny.
Warto zajechać do Bartka, poczytać o jego niesamowitej historii, pokazać dzieciakom jak współcześnie dba się o zabytki przyrody a przy okazji zrobić sobie przerwę na trasie.