
Wesoły Wygibasy to zdaje się nawet nie żłobek tylko klub malucha. Nazwa wiąże się z powierzchnią lokalu oraz ilością dzieci. Pani może bowiem przyjąć tylko 15 dzieci. Jest to oczywiście ogromnym atutem, ale nie będziemy tutaj pisać o żłobkach tylko o zajęciach, które organizuje Pani Agnieszka. Dla najmłodszych to Tuptusie (1-2), dla starszych Bliżej Przedszkola (2-3). Zajęcia organizowane są popołudniu, także mogą w nich uczestniczyć nawet rodzice pracujący.
Zajęcia przeplatają się z zabawami manualnymi i muzycznymi. Pani Agnieszka tańczy, śpiewa, udaje zwierzątka, zapoznaje rodziców z farbami do rączek, zabawami z makaronem, masą newtonowską, piaskiem kinetycznym i wieloma innym dziwnymi materiałami, wiele zabaw i materiałów można odgapić i potem dublować w domu. Dzieci na początku spotkania są witane w dalszej kolejności Pani im śpiewa uczy tańczyć lub zachęca do różnych zbaw często opartych na sensorycznych doznaniach.
Co zabawne na początku najmniejsze bobasy płaczą lub z otwartą paszczą przez 45 minut kodują co się dzieje..po miesiącu zaczynają uczestniczyć w zabawach, po roku zazwyczaj szaleją. My bardzo lubiliśmy te zajęcia, choć finalnie moje dziecko powiedziało „nie” zorganizowanym zajęciom w określonych godzinach. Po 3 przepłakanych sesjach zrezygnowaliśmy, a szkoda, bo ja sama świetnie się bawiłam i w czasach urlopu macierzyńskiego był to dla mnie prawdziwy tygodniowy wyskok do grona podobnie świrniętych rodziców, którzy szukają dla swoich pociech atrakcji.