
Zamek w Wiśniczu położony jest w przepięknej okolicy, niedaleko znajduje się klasztor karmelitów bosych, obecnie przerobiony na więzienie o zaostrzonym rygorze. Sam zamek ma również bardzo ciekawą architekturę i jeszcze ciekawszą historię.
Samochód można zaparkować u stóp zamku lub po drugiej stronie drogi na wyznaczonym terenie. Zamek można oglądać z zewnątrz albo zdecydować się na zwiedzanie komnat z przewodnikiem. Trochę serce się kraja, że zabytek z takimi predyspozycjami jest tak niewykorzystany. Fakt faktem przez lata była to ruina składająca się głównie ze ścian, także i tak wpakowano tam ogromne pieniądze rekonstruując dachy, stropy. Pani przewodnik opowiada głównie historię o tym jak tu kiedyś było i w posiadaniu jak wysokiej klasy zabytków były rody zamieszkujące zamek. Wszystko oczywiście jak to w polskiej historii pochłonął pożar razem z wojnami. Zwiedzanie zamku wymaga więc dużej wyobraźni, obecnie bowiem są tam głównie repliki, rekonstrukcje oraz nieliczne XIX i XX wieczne zabytki.
Na terenie zamku znajduje się łazienka oraz mała knajpka. Aż się prosi żeby powstała tam jakaś rodzinna restauracja, a komnaty zamku zostały wypełnione współczesną ekspozycją, bogatą w multimedia czy interaktywne eksponaty. Czekamy może potrzebują jeszcze półwiecza.
Tak czy siak polecamy, bo tereny są piękne i zamek również. Co do zwiedzania komnat trzeba się zastanowić - z jednej strony dowiecie się wielu ciekawostek o historii miejsca, z drugiej niektóre treści zainteresują bardziej historyków sztuki czy konserwatorów. Dzieciaki trochę się nudzą..ale ochrona jest bardzo luźna….także biegi po komnatach wchodzą w grę, bo ani dwu ani pięciolatka szczególnie nie interesuje dość długa opowieść o portalach czy naczyniach zamkowych.